Współczesne problemy z alkoholem

2021-07-29 00:48:06(ost. akt: 2021-07-29 00:48:56)   Artykuł sponsorowany
Nałogi to bardzo poważny problem psychologiczny, tym bardziej w naszej części Europy. To przecież w naszej kulturze utarło się, że picie napojów wyskokowych jest czymś całkowicie normalnym. Konsumpcja alkoholu pojawia się w bardzo różnych żartach sytuacyjnych i już od najmłodszych lat przyzwyczajeni jesteśmy do tego, że wypić po prostu wypada i absolutnie już nie można opóźniać kolejki. Czasami, więc nawet wtedy, gdy chcielibyśmy zrezygnować z konsumpcji albo nawet oddać się innym przyjemnościom takim jak czytanie książki lub gry hazardowe za darmo 77777, to po prostu musimy się napić, bo tego wymaga od nas kod kulturowy. W konsekwencji spożycie alkoholu w naszym rejonie Europy statystycznie od zawsze było bardzo duże. Jak pokazywały badania WHO, w 2011 roku trend ten nieco spadł, a tendencja zniżkowa utrzymywała się w kolejnych latach. Czas pandemii jednak ją odwrócił i obecnie spożycie wzrosło w Polsce do około 12.5 l na jednego mieszkańca.

Potępiamy, ale pijemy
Bardzo interesującą informacją wynikającą z badań TNS OBOP jest ta, że bardzo duża ilość Polaków, ponieważ aż 6 na 10 bardzo mocno potępia nadużywanie alkoholu. Z drugiej strony jesteśmy w czołówce kilkudziesięciu państw, gdzie alkoholu w przeliczeniu na dorosłego mieszkańca pije się najwięcej. A pijemy, jak to określa się, “inteligentnie”. Są to, więc 2 piwa przed telewizorem, pół butelki wina na dobry sen albo 2-3 drinki, czyli po prostu tak jak wszyscy. Jeżeli przyjrzeć się tym ilościom, to są one po prostu duże. Ale jeżeli kogoś zapytać, czy dużo pije, to odpowie nam automatycznie, że pije tak jak inni. Są tacy, którym zaraz po powrocie z pracy zdarza się dla odprężenia wypić 2 piwa albo kilka drinków. Wiele osób w końcu łapie się na tym, że właśnie w ten sposób odstresowuje dzień w pracy. Pozornie tylko nastrój nam się poprawia, bo w konsekwencji wypłukujemy magnez z naszego organizmu i jesteśmy jeszcze bardziej zestresowani, generując kortyzol w naszym ciele.

W miłym towarzystwie warto wypić
Inną kwestią są legendarne weekendy. To przecież wtedy mamy w końcu te nasze małe wakacje i każdy czeka tylko do piątku, aby spotkać się z przyjaciółmi. To wtedy przecież chcemy spędzić czas w miłym towarzystwie i napić się jakiegoś wybornego wina albo przetestować nowe piwo. To wówczas chcemy się odprężyć i naładować nasze akumulatory. Czy jednak w końcu nie mamy wrażenia, że może pijemy coraz więcej i zbyt często? W końcu zaczynamy zastanawiać się nad ilościami wypijanego tygodniowo alkoholu i w konsekwencji okazuje się, że nasz organizm jest nim po prostu zatruty.

Alkoholik nie tylko z marginesu
Niejednokrotnie nawet wtedy, gdy już mamy świadomość przekraczania jakieś normy wciąż jeszcze mówimy sobie, że wszystko mamy pod kontrolą, bo przecież nadal wstajemy do pracy, odprowadzamy dzieci do szkoły i jakoś się funkcjonuje. Może jesteśmy przemęczeni, ale przecież nie jesteśmy alkoholikami. W końcu alkoholik to ktoś z marginesu, kogo się potępia. To osoba, która nie ma pieniędzy, leży pod ławką albo śpi pod płotem i straciła pracę. Takie podejście to ogromna pomyłka. Alkoholizm jest bardzo podstępną chorobą, która będzie stopniowo się rozwijać i może dotknąć każdego bez względu na wiek oraz płeć, czy też może zasobność portfela i poziom intelektualny, jaki prezentujemy. Wciąż też naukowcy nie mogą wyjaśnić etiologii tej choroby. Nie jest pewne, czy nałogowi temu sprzyja osobowość, czy też może właśnie uzależnienie będzie ją zmieniać. Na pewno w przypadku alkoholizmu stwierdza się występowanie takich czynników osobowościowych, jak brak asertywności, błędna hierarchia wartości niska odporność na frustrację, niezrealizowanie własnych potrzeb albo nieradzenie sobie z emocjami.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5