Mieszkanka Klebarka Wielkiego: - Nie będziemy pić tej wody

2014-07-26 18:01:11(ost. akt: 2014-07-26 18:02:18)

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

— Paznokcie i skóra od niej żółkną. Już nie mówiąc o wypiciu... W życiu bym się na to nie odważyła — mówi Irena Gleba z Klebarka Wielkiego. Podobny problem zgłaszają mieszkańcy sąsiednich miejscowości. Co na to gmina? — Woda jest w porządku — uspokaja wójt.
Problem z wodą na terenie gminy Purda pojawił się w kwietniu tego roku. Chociaż część mieszkańców uważa, że już od kilku lat jest z nią coś nie tak. — Jest po prostu kiepskiej jakości. Jak się wypije nieprzegotowaną, to ma się problemy z żołądkiem... A białe pranie robi się żółte — opowiada Grzegorz Nosek, radny gminny z Purdy.

Ten sam problem mają Klebark Wielki i Klewki. Z inicjatywy mieszkańców woda trafiła na badania do Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Olsztynie. Okazało się, że jej jakość faktycznie pozostawia wiele do życzenia. I chociaż władze gminy twierdzą, że problem został już naprawiony, mieszkańcy widzą problem. — Specjalnie nie widać, żeby woda się poprawiła. Może jest trochę czystsza... Nawet jeśli tak, to niewiele. I tak boję się jej wypić, bo nikt nie poinformował nas oficjalnie, że jest zdatna do picia — przekonuje Irena Gleba. Jak to jest z tą wodą?

Granatowa kawa
W Klebarku Wielkim jako pierwsza problem zauważyła właśnie Irena Gleba. Kobieta, mając dość kupowania wody w butelkach, postanowiła sprawdzić ją w sanepidzie. — Podczas zmywania naczyń zauważyłam, że szklanka z resztkami kawy po nalaniu wody z kranu robi się granatowa, a z herbatą ciemnobrązowa. Jak ja mam to pić? Tej wody używam tylko do mycia, a to i tak z wielkim niepokojem. A co z gotowaniem, praniem? Wszystko robię z wody ze sklepu — wyjaśnia pani Irena. Dlatego 2 czerwca mieszkanka Klebarka wysłała do sanepidu wniosek z prośbą o interwencję. Dziesięć dni później pani inspektor przyjechała do niej pobrać wodę. — Od razu jak ją zobaczyła, zabroniła jej spożywać. Pokazałam jej, jak mi paznokcie żółkną, co się ze skórą dzieję po tej wodzie. Podobno pobierała próbki także z innych miejsc na terenie gminy — opowiada Irena Gleba.

Odpowiedź z sanepidu nadeszła po zaledwie czterech dniach. Okazało się, że pani Irena miała rację. Stężenie manganu w badanej wodzie przekroczyło aż o 880 procent najwyższe dopuszczalne wartości według rozporządzenia Ministra Zdrowia, mętność wody przekroczyła je o 760 procent, zaś stężenie żelaza o 410 procent. Wodę dopuszczono warunkowo do spożycia i poinformowano o podjęciu przewidzianych prawem działań. — Tylko co to oznacza? Zakładam, że wodę można pić po przegotowaniu, szkoda tylko, że nikt nam tego jednoznacznie nie wyjaśnił. Mieszkańcy gminy powinni wiedzieć o takich sprawach, obowiązkiem władz jest informowanie mieszkańców o zagrożeniach, a nie wiedzieliśmy nic. Dlaczego mieszkanka sama musiała badać wodę w sanepidzie? Władze nie mają nad tym kontroli? — zastanawia się Robert Artemniuk, sołtys Klebarka Wielkiego.

Woda śmierdzi
— To nie jest czysta, przezroczysta woda — mówi Jolanta Wilga, radna gminna z Klewek. Według niej woda w Klewkach nie nadaje się do picia już od ponad roku. Jolanta Wilga zainteresowała się tym tematem, kiedy zaczęła otrzymywać sygnały od zaniepokojonych matek. — Ich dzieci miały problemy z żołądkiem. Oczywiście mogło je spowodować wiele innych rzeczy, ale po przeanalizowaniu sytuacji, uznałam, że jedynym wspólnym punktem, który łączy dzieci, jest spożywanie wody z kranu — opowiada radna z Klewek.

Dlatego problem ten zgłosiła radzie gminy, zadzwoniła też do kierownika referatu gospodarki komunalnej. Usłyszała, że mieszkańcy mają sami oddać wodę na badanie do sanepidu. — Co z kolei było dla mnie kompletnie niezrozumiałe. To gminny wodociąg, więc to gmina powinna zainterweniować. Nie rozumiem, dlaczego to zignorowano. Woda od dłuższego czasu wyglądała źle i po prostu śmierdziała. Nie pijemy jej, bo boimy się, że nam zaszkodzi. Nasze prośby o interwencje są kompletnie ignorowane. Kiedy mówię, że coś jest nie tak, słyszę od władz, że nic takiego nie ma miejsca, wszystko jest w porządku. Chyba żyjemy w innej rzeczywistości — denerwuje się Jolanta Wilga.

W podobnym tonie wypowiada się Grzegorz Nosek z Purdy. — Ja rozumiem awarie, to zdarza się wszędzie. Ale awaria to problem przejściowy, który powinien zostać rozwiązany. A u nas nic nie zmienia się od wielu lat. Nie pamiętam, kiedy mogłem wypić wodę z kranu — podkreśla.

Za duże ryzyko
Wójt gminy Purda, Jerzy Laskowski jest zdziwiony naszym pytaniem o wodę. — Nie ma z nią żadnego problemu. Co prawda była awaria, ale już dawno sobie z nią poradziliśmy. Woda jest w porządku. To normalne, awarie się zdarzają, ale teraz jest już dobrze — zapewnia wójt i odsyła nas do kierownika referatu gospodarki komunalnej w Purdzie po dokładniejsze informacje.

Jacek Studniak potwierdza słowa Laskowskiego. — Była awaria sieci wodociągowej, musieliśmy przepłukać wodociąg i dlatego przez chwilę te stężenia i jakość wody mogły być gorsze. Wodę sanepid sprawdzał dwukrotnie, 11 i 20 czerwca. Wynik był pozytywny, nasza woda jest czysta i zdatna do picia — wyjaśnia Jacek Studniak.

Mieszkańcy gminy nie są zadowoleni z efektu. — Nie wypiję jej. Nie widzę, żeby było lepiej czy gorzej. Za duże ryzyko — ocenia Grzegorz Nosek. Niewielką poprawę widzi za to Robert Artemniuk, ale chęci jej wypicia i tak nie deklaruje. — Wygląda na czystszą, chociaż pozostawia jeszcze wiele do życzenia. Nie wypiję jednak z prostego powodu: nie wiem, czy ona nadaje się do picia. Nikt mnie o tym nie poinformował, nie dostaliśmy żadnego pisma, nigdzie nie wisi ogłoszenie. W myślach czytać też nie potrafię. A zanim pozwolę napić się mojej rodzinie tej wody, muszę mieć pewność, że jest czysta i nadaje się do spożycia — tłumaczy sołtys Klebarka Wielkiego.


Komentarze (12) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. to-ja #1448058 | 78.30.*.* 27 lip 2014 21:10

    Czy gazeta olsztyńska jest na usługach jakiegoś nieudacznika starającego się wygrać wybory samorządowe? Ostatnie nierzetelne artykuły rodem z Klebarka i wybitne postaci dwojga radnych i arcywybitnego sołtysa ukazują jak bardzo chcąc komuś przywalić, samemu obrywa się od drugiej strony. Czy to, że pan arcysołtys nie otrzymał pisma w sprawie możności zażywania wody doustnie jest jakimś skandalem? Ludzie, weźcie coś zróbcie, a nie tylko taka błazenada... Skoro sanapid dopuścił wodę warunkowo, w potem w kolejnych badaniach już była ok, to chyba nie ma takiego problemu... A że mineralna to nie jest to trudno (a może właśnie to jest mineralna, bo wydaje mi się, że jest dość twarda ta woda?). Jedyne co możnaby w tu zrobić lepiej to poinformować ludzi, że są jakieś przekroczenia norm - ale podejrzewam, że nie ma takiego obowiązku. Ogólnie to artykuł jest o tym, że nam się nie podoba, chociaż wszystko jest w normie... Ale u tych państwa z artykułu to jest normalne.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  2. człowiek nie wielbłąd #1447866 | 178.36.*.* 27 lip 2014 14:40

    pić musi

    odpowiedz na ten komentarz

  3. pilot #1447850 | 199.167.*.* 27 lip 2014 14:12

    Nie blokować moich IP

    odpowiedz na ten komentarz

  4. pilot #1447848 | 199.167.*.* 27 lip 2014 14:10

    tak jak powiedzialem, informacji szukajcie w rzetelnych źródłach, tu nie znajdziecie takowych.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  5. Skup metali kolorowych #1447754 | 93.105.*.* 27 lip 2014 11:21

    Mangan kupię.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (12)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5